RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Jak przenieść swoje Imperium? Sid Meier’s Civilization VI Recenzja

Firaxis Studio z pewnością odpowiada za jedną z największych gier…

10 grudnia 2018

Firaxis Studio z pewnością odpowiada za jedną z największych gier w historii. Civilization to pozycja, której po prostu nie da się nie znać. Jeżeli nie słyszałeś chociaż tej nazwy, prawdopodobnie ostatnie trzydzieści lat spędziłeś w szczelnie zamkniętym bunkrze. Kultowa produkcja debiutuje i przekonuje nas na konsoli Nintendo Switch. I trzeba przyznać, że czyni to bardzo skutecznie. Czeka Was wiele nieprzespanych nocy!

 

Garść oczywistości na początek

 

Historia to dość wrażliwy i niewdzięczny temat, jednak każdy z nas chciałby zostać przywódcą swojej nacji. Civilization VI nie odbiega od poprzedniczek i opiera się na budowie własnego Imperium. Duża litera nie została użyta tu przypadkowo, ponieważ gra oferuje nam ogromne światy, a także pokaźną liczbę przeciwników. Niekiedy będziemy walczyć o dosłowną dominację na Ziemi. Warto zacząć od czegoś prostszego.

Musimy zadbać o aspekt ekonomiczny, a także rozrost naukowy naszego państwa…Nie możemy zapomnieć o religii oraz jej istotnym wpływie na trwające dzieje. Oprócz tego, przyjdzie się nam zmierzyć w dyplomatycznych potyczkach z innymi państwami (oraz plemionami). Metoda pokojowa, czy też jednoczenie mieczem? Musicie zdecydować sami, ale każda droga prowadzi ostatecznie do zwycięstwa…o ile zostanie właściwie rozegrana.

 

 

Pięć szans na wygraną

 

Civilization VI daje nam pełną swobodę wyboru. Możemy okazać się strategiem, ekonomem lub religijnym fanatykiem. Główne metody zwycięstwa zawierają się w poniższych scenariuszach:

  • wojskowa dominacja oraz pokonanie wszystkich wrogich nacji (ścieżka wojenna),
  • zwycięstwo religijne, stajemy na czele wiodącego ,,opium dla mas” (ścieżka religijna),
  • wyzwanie kulturowe, w którym inwestujemy nasze środki w badania naukowe, a także ekspedycje kosmiczne (końcowe wysłanie satelity na Alpha Centauri w ramach ścieżki kulturowej),
  • działania dyplomatyczne, gdzie stajemy na czele zjednoczonych państw (konieczne staje się wybudowanie siedziby ONZ, aby zakończyć ścieżkę dyplomatyczną),
  • wygrana naturalna, którą umożliwia nam osiągnięcie granicznego roku, a także najwyższy wynik punktowy po zakończeniu ostatniej tury.

 

 

Bogactwo wyboru

 

W grze możemy zmierzyć się w otwartym wyzwaniu albo też spróbować szczęścia w wymyślnych scenariuszach. Tradycyjna formuła zawiera 500 tur. Przebędziemy z ,,naszym dzieckiem” czasy prehistoryczne, starożytność, średniowiecze, nowożytność, a skończymy na czasach najnowszych…O ile przetrwamy próbę czasu. Nie zawsze będzie przyjemnie i łatwo, niekiedy inni okażą się ,,lepszymi” przywódcami.

W kwestiach technicznych możemy ustalić czas trwania rozgrywki, mapę, ilość oponentów, a także ogólny poziom trudności. Pociesza nas fakt dużego zróżnicowania umiejętności SI. Jeżeli spędzimy przy grze wiele czasu, prawdopodobnie znajdziemy optymalne wyzwanie. Nie za trudne, ale również nie nazbyt banalne. W końcu satysfakcja rośnie wraz z poziomem wyzwania, a ciągłe wygrywanie staje się nudne!

 

Piękna Kleopatra, czy ,,nasz” Kazimierz Wielki?

 

Ogrom wyboru podkreślają nacje dostępne w grze. W wersji podstawowej czeka na nas 19 przywódców i swobodnie możemy przekonać się do jednej z postaci, która odbiła swoje piętno w dziejach ludzkości. Uchylę jednak rąbka tajemnicy. Gracze mobilni mogą w tym miejscu podskoczyć z radości. Civilization VI przygotowało mały bonus (gra miała wszak premierę w 2016 roku, czyli dwa lata temu). Do dyspozycji posiadaczy Nintendo w ramach wersji podstawowej oddano w ramach małej rekompensaty cztery dodatki, wdrażające kolejne cywilizacje:

  • Polskę,
  • Australię,
  • Wikingów,
  • Persję oraz Macedonię.

W pakiecie ,,powitalnym” zabrakło tegorocznego rozszerzenia ,,Rise and Fall”. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, abyśmy doprowadzili do wielkości – Polskę! Jeżeli motyw patriotyczny do nas nie przemawia, mamy inne, równie ciekawe opcje wyboru. Każdy znajdzie coś dla siebie, a decyzja początkowa nie jest kosmetyczna. Dla lubiących maksymalne doznania, przygotowano dodatkowe, płatne DLC. Mi osobiście w zupełności wystarczają możliwości początkowe.

Civilization VI stawia bowiem na różnorodność. Każdy przywódca posiada swoje unikalne cechy (motywowane przez charakter) oraz losowo generowane schematy działań (całość nazywa się dość dumnie ,,Agendą postaci”). W efekcie powstaje określona metodyka zachowań, której sztuczna inteligencja będzie się trzymała w trakcie rozgrywki. Niekiedy postawi na badania oraz technologię, innym razem stanie się wczesnym agresorem. Pamiętajmy również o cechach indywidualnych, stanowiących bonus dla postaci. Umiejętne ich wykorzystanie może przydać się nam na określonym etapie przygody. Najbardziej uniwersalne umiejętności będą miały znaczenie przez całą rozgrywkę.

 

 

Prosto, znaczy lepiej?

 

Twórcy wyszli ze słusznego założenia, aby nie komplikować nader mocno tytułu, w który grają tak zróżnicowani odbiorcy. Abyśmy zrozumieli się dobrze, Civilization VI nadal przy ,,pierwszym zderzeniu” zdaje się być niemożliwie trudne. Duża w tym zasługa ,,samouczka”, który należy do minusów produkcji. Ciężko przekazać jednak ogrom informacji w tak krótkim czasie. Praktyka czyni mistrza, a w tym wypadku pomaga w budowie trwałego, ciekawego imperium. ,,Nie od razu Rzym zbudowano” trafia idealnie w punkt. Co nie oznacza, że właśnie Rzymem gra się najłatwiej…Nie ma najlepszej oraz najgorszej nacji dla nas.

Nasza cywilizacja będzie się zmieniać na przestrzeni lat, ale Firaxis Games idzie ścieżką wyznaczoną przez poprzednią część. Mamy zatem kolejne działania, mające nam usprawnić oraz uprościć turowy format. Duże zmiany dotknęły miast. Obecnie są one podzielone na dystrykty i zajmują więcej niż jedno pole. Aby nie zagłębiać się w szczegóły, do naszej dyspozycji oddano rozbudowę na przykład: wojskową, handlową, naukową oraz przemysłową. Sprawne ataki oponentów nie muszą się tyczyć samego centrum. Inwazja na konkretny dystrykt ma swoje pełne uzasadnienie i nie wymaga żmudnego oblegania twierdzy. Taktyka odgrywa istotną rolę na każdym kroku, a my szybko przekonamy się o randze chociażby ,,wojskowego dystryktu”.

Pomimo wielu gałęzi rozwoju, nie jest to gra pokojowa. Nawet najwybitniejsze umysły muszą bronić się przed barbarzyńskim podejściem innych nacji (w myśl znanego ,,sąsiad nie może mieć lepiej”). Obozy militarne w Civilization VI posiadają jeden atak, a niektóre jednostki na szczęście możemy ze sobą łączyć. Zniknęło ograniczenie jednej jednostki znajdującej się na danym polu, co skutecznie upraszcza proces sterowania oraz przemieszczania oddziałów. Szybsza inwazja może przynieść ogromne benefity w przypadku ataku, ale również stanowić wyzwanie przy agresji SI. Kij ma zawsze dwa końce.

Ostatnim  uproszczeniem stało się dopasowanie naszego stylu gry do rozwoju technologii. Drzewko zostało podzielone na badania i technologię, a także kulturę oraz ideę. W ogólnym osiąganiu celów pomagają poboczne misje (tzw. Eureki). Warto podkreślić znacznie bardziej intuicyjne podejście. Nadmorski kraj będzie na przykład inwestował swoje pokłady w marynistykę w przeciwieństwie do lądowego królestwa. Niby logiczne i zrozumiałe, ale przy tak rozbudowanej produkcji, ograniczenie każdej decyzji ma znaczenie.

 

 

Doskonałe nie istnieje…

 

Najnowsza Cywilizacja na pewno pochłonie doszczętnie wiele osób. Byłaby świetną grą, gdyby nie pewne mankamenty, rzutujące na całość.

Mowa tu przede wszystkim o braku trybu multiplayer. Nie zagramy z innymi graczami, dzięki czemu całość sprowadza się do rywalizacji z komputerem. Jest to wygodne rozwiązanie, ale nie satysfakcjonuje najbardziej zapalonych miłośników strategii turowej. W końcu naszą nieomylność chcemy udowodnić przed całym światem…a nie tylko sztuczną inteligencją we własnym zakresie.

Gra działa w technologii 720p. Możliwe jest uruchomienie jej na telewizorze oraz w trybie przenośnym. Co istotne, przez większość czasu chodzi płynnie. Poza końcowym etapem, gdy inne nacje wykonują swoje rozbudowane ruchy. Jeżeli przesadzimy z ilością rywali oraz rozmachem lokalizacji, możemy spędzić długi okres na samym oczekiwaniu. Przy ograniczonych możliwościach Nintendo, jest to jednak małe uchybienie.

Sterowanie nie posiada znaczących błędów. Dobrze sprawdza się tryb analogowy oraz, co ciekawe, dotykowy. Nie jest to regułą w przypadku konsoli przenośnych, stąd też słuszne słowa uznania dla twórców. Proces optymalizacji wypadł wzorowo i malkontenci nie mają wielu powodów do narzekań.

 

 

Mówimy ,,nie” monotonii – podsumowanie

 

Może zabrzmi to banalnie, ale Civilization VI słynie przede wszystkim z nieprzewidywalności. Nie ma dwóch takich samych map. Nie spotkamy się z podobnym rozwojem oraz scenariuszem wojennym. Każda rozgrywka toczy się w swoim rytmie, a naszym jedynym celem jest zwycięstwo. Osiągnąć możemy je na wiele sposobów i to w tym wszystkim jest tak piękne…

Najbardziej zapaleni gracze stale dopasowują się do sytuacji. Niekiedy stawiają na technologie, innym razem kierują się religią oraz pobudkami dyplomatycznymi. Wojskowość jest najbardziej prosta, ale często bywa skuteczna. Za pomocą miecza przekonamy do swoich racji silniejsze nacje, które zapomniały o obronie swoich granic. Bez właściwej ochrony naszych włości, nie zagościmy na mapie świata zbyt długo. Szkoda, aby nasze osiągnięcia padły łupem agresora. Dlatego umiejętnie bilansujmy obszary zainteresowań.

Trudno zarzucić Civilization VI wiele. Musi udźwignąć skomplikowany system przy ograniczonych możliwościach Nintendo Switch. Nawet na komputerach osobistych proces ładowania bywa długi. Użytkownicy konsoli muszą przyzwyczaić się do ciut dłuższego oczekiwania (rośnie wraz z postępem). Kultowa strategia nadal oferuje nam ogromną złożoność. Szkoda, że nie zawarto w niej trybu wieloosobowego. Wtedy nasza opinia ograniczałaby się zapewne do jednego sformułowania ,,gra doskonała”. Bo dla większości osób Cywilizacja po prostu taka będzie.

 

Sid Meier’s Civilization VI Recenzja

 


Podsumowanie

Zalety

  • + bardzo udana konwersja na Nintendo Switch (optymalizacja, dodatki dostępne przy nabyciu wersji podstawowej)
  • + każda rozgrywka ,,żyje swoim życiem”, ciężko spotkać podobne scenariusze
  • + możliwość wyboru wielu nacji, a także warunków początkowych
  • + ciekawe scenariusze historyczne jako dodatek
  • + drobne usprawnienia techniczne (dalsze upraszczanie mechanizmów)
  • + stanowi rozrywkę na wiele godzin, nawet dla najbardziej wymagających

Wady

  • - brak trybu multiplayer
  • - przy złym doborze warunków początkowych, nader długie okresy ładowania na końcu
  • - ciężko wdrożyć się w tak zaawansowaną strategię turową (samouczek nie rozjaśnia wielu kwestii),
  • - potrafi wciągać ,,za mocno”, od teraz niektórzy zabiorą ze sobą Nintendo wszędzie!

8

Wyświetleń: 5045

Redaktor

Donson

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *