RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Koszmar dewelopera – recenzja Remothered: Broken Porcelain

Lubię kino klasy B, zwłaszcza horrory. Zwykle są to filmy…

4 grudnia 2020

Lubię kino klasy B, zwłaszcza horrory. Zwykle są to filmy niskobudżetowe i tworzone przez początkujących reżyserów, ale oczywiście nie jest to reguła. „Martwica Mózgu” Petera Jacksona jest w moim TOP 5. Scenariusz pisany na kolanie i efekty specjalne wywołujące uśmiech politowania. O to właśnie w tym chodzi. Są to filmy tak złe, że aż dobre. Ale zaraz… czemu o tym piszę, skoro miało być o Remothered: Broken Porcelain? A dlatego, że również jest to gra zła. Lecz niestety tylko zła, nie wywołująca uśmiechu, a grymas politowania. Ale od początku…

 

Porcelanowa fabuła

 

Wydana na Switchu 13 października 2020 roku produkcja autorstwa Stormind Games jest drugą odsłoną cyklu, zaraz po Tormented Fathers. Chociaż obydwie części w jakiś sposób się łączą, to jednak znajomość pierwszej z nich nie jest tutaj konieczna. Jak przystało na historię z dreszczykiem, trafiamy do hotelu Ashmann Inn, skrywającego mroczne tajemnice.

 

Remothered

 

W tej części poznajemy dwie nowe bohaterki. Jedną z nich jest młoda dziewczyna o imieniu Jen, którą wydalono ze szkoły z internatem, na skutek czego trafia do wspomnianego hotelu jako pokojówka. Druga bohaterka to nieśmiała wiolonczelistka, Linn. Dziewczyny zaprzyjaźniają się ze sobą i obierają wspólny cel, czyli ucieczkę z nawiedzonego hotelu. Podczas rozgrywki będziemy trafiać na różne postaci, z czego niektóre z nich będą zupełnie nowe, inne natomiast znane z pierwszej części. Spotkamy między innymi Rosemary Reed, która będzie kontynuować śledztwo związane ze zniknięciem Celeste Felton, pojawi się również oszpecona w wypadku właścicielka hotelu.

 

Remothered

 

Fabuła jest jednak przekombinowana. Pojawia się wiele wątków, które mogą prowadzić do dezorientacji gracza. Nie jest ona może nieciekawa, jednakże w tej kwestii można tu zauważyć zbyt duży bałagan. Tym, którzy mają na tyle cierpliwości, aby ze zrozumieniem zgłębić tajemnice Ashmann Inn, proponuję robić notatki.

 

Grunt to pierwsze wrażenie

 

Praktycznie już na samym początku rozgrywki dowiadujemy się dwóch rzeczy: po pierwsze, że jest to gra słaba i źle zrobiona; po drugie, że nasz pobyt w hotelu nie będzie polegał jedynie na wycieraniu kurzu. W posiadłości czyha na nas wiele nastawionych wrogo bohaterów, przede wszystkim tajemnicza postać zwana Porcelain. Tę spotykamy już w pierwszej scenie i to właśnie wtedy stajemy się świadkami licznych niedoskonałości, jakie stawia przed nami produkcja. Razić mogą przede wszystkim niewyraźne tekstury, ciemne pomieszczenia i toporne sterowanie, natomiast sama kamera wariuje w niektórych momentach.

 

Remothered

 

Schowaj się do szafy

 

Akcję obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Jeśli chodzi o mechanikę, to możemy mieć tutaj słuszne skojarzenia z serią Clock Tower. Z jednej strony rozgrywka wymaga od nas eksploracji, zbierania przedmiotów i rozwiązywania zagadek. Z drugiej, co jakiś czas na swojej drodze będziemy spotykać przeciwników, którym lepiej jest schodzić z drogi. Zwykle jedyne, co nam pozostaje w przypadku takiej konfrontacji, to ucieczka. W budynku znajduje się wiele pomieszczeń oraz miejsc, do których możemy wejść i schować się przed wrogiem, dopóki ten nie pójdzie sobie gdzieś, dzięki czemu będziemy mogli kontynuować poszukiwania. Czasem mamy do dyspozycji jakąś prowizoryczną broń typu pistolet na gwoździe, jednak zwykle ucieczka jest najrozsądniejszą opcją. Gdy jednak wdamy się w bezpośrednią walkę, możemy wykonać również uniki, wciskając odpowiedni guzik we właściwym momencie. Animacje pozostawiają jednak tutaj sporo do życzenia. W moim przypadku jeden z takich uników skończył się wywaleniem postaci poza lokację.

 

Remothered

 

Gdzie są moje okulary?

 

Szatę graficzną można określić właściwie jednym słowem: „nieporozumienie”. Oczywiście można zrozumieć wiele. Są różne style graficzne, niektóre stawiają na minimalizm. Sam Switch również nie ma w bebechach RTX`a 3070. Rozumiem, tworząc port na konsolę Nintendo, z przyczyn technicznych trzeba było iść na pewne ustępstwa. Ale żeby aż tak? Grafika w Remothered: Broken Porcelain wygląda, jakbym patrzył na świat bez okularów (a mam sporą wadę wzroku). Tekstury wyglądają tak, jakby za chwilę miały się wczytać. Dywany na podłodze są rozmazane, obrazy na ścianach to jakieś zbitki pikseli. Nawet twarze bohaterów są jakieś niewyraźne, jakby oglądane przez mgłę. Widocznie deweloperzy chcieli zrobić port jak najszybciej i najwygodniej, aby nie bawić się w zbędną optymalizację.

 

Remothered

 

Ścieżka dźwiękowa jest dobrze dobrana do klimatu produkcji, chociaż czasem można zauważyć sztuczne przejścia pomiędzy poszczególnymi melodiami. W zależności od momentu gry doświadczymy wyłącznie odgłosów otoczenia albo ponurej melodii.

 

Techniczna otchłań

 

Strona techniczna również nie wygląda najlepiej. Sam w trakcie gry natknąłem się na wiele bugów. A to przycięcia, a to niedopracowane animacje, a to podczas uniku w potyczce z przeciwnikiem nagle wyrzuciło mnie na zewnątrz pod budynek hotelu, który lewitował w powietrzu. Następnie wpadłem w jakąś otchłań, z której jedynym wyjściem był już restart gry.

 

Remothered

 

Podsumowując, jeśli macie coś ciekawszego do roboty, to trzymajcie się z daleka od tej gry. Może trzeba pomóc sąsiadom w wyprowadzaniu ich psa, a może sterta naczyń czeka na umycie. Chyba, że naprawdę macie za dużo pieniędzy i niezbyt cenicie swój wolny czas, wtedy możecie spróbować zmierzyć się z tym tytułem na Nintendo Switch.

 

Remothered

 

Cena w eShopie: 140,00 zł

Podziękowania dla Dead Good Media za dostarczenie gry do recenzji.


Podsumowanie

Zalety

  • + hmm…
  • + co ja tu miałem napisać…
  • + …no może fabuła mogłaby się trochę podobać komuś bardziej wnikliwemu

Wady

  • - grafika
  • - rozgrywka
  • - cała reszta

2

Wyświetleń: 2832

Redaktor

Paweł Sępioł

Wyznawca Eris z utęsknieniem czekający na powrót Wielkich Przedwiecznych. Na nowo odkrył miłość do Nintendo, chociaż od wielu lat romansuje jeszcze z PlayStation. Fan planszówek, horroru w każdej formie oraz zombie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *