RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Powrót hitu z 3DSa – recenzja Miitopia

Gry typu jRPG zwykle charakteryzuje rozmach i wielkie rozmiary. Dostajemy…

9 czerwca 2021

Gry typu jRPG zwykle charakteryzuje rozmach i wielkie rozmiary. Dostajemy ogromny świat do eksploracji, zróżnicowaną mechanikę, ciekawie zaprojektowane postaci oraz wciągającą historię. Przykładów można by tu wymieniać wiele; chociażby serie Final Fantasy, Chrono Cross, Xenoblade Chronicles i wiele innych. Czy wszystkie tego typu tytuły muszą wykazywać się powagą i epickością? Miitopia jest dobrym przykładem tego, że nie. W tym przypadku mamy do czynienia z niezbyt skomplikowaną, ale w miarę interesującą mechaniką oraz sporą dawką humoru i luźnego podejścia do tematu. Wyniki sprzedażowe pokazują, że taka formuła może się sprawdzić. Ale czy to wyłącznie wynik akcji marketingowej, czy tytuł rzeczywiście jest tak dobry?

 

 

Wszechobecna prostota

 

Jeśli miałbym opisać Miitopię jednym słowem, to byłaby to „prostota”. Tytuł jest prosty pod każdym względem, chociaż wcale nie staram się mu teraz umniejszyć. Takie produkcje również posiadają swój urok, potrafią wciągnąć i sprawić, że będą się przy nich bawić zarówno starsze, jak i młodsze osoby. Zaczynając od fabuły, mamy tutaj tytułowe królestwo Miitopii, które do tej pory opływało w dostatku i szczęściu. Ta idylla zostaje przerwana przez Złego Czarodzieja, który niektórym mieszkańcom zabiera twarze. Te z kolei trafiają do potworów nękających krainę. Nasz bohater przypadkowo wplątuje się w całą intrygę i od tej chwili jego zadaniem będzie odzyskanie tożsamości obywateli (poprzez walkę z potworami) oraz zmierzenie się z głównym antagonistą.

 

 

Rozbudowany kreator postaci

 

Brzmi dosyć prosto, prawda? Po drodze poznajemy nowych przyjaciół, którzy dołączą do naszej drużyny, aby wspólnie przemierzać krainę i ratować okolicznych mieszkańców. Charakterystycznym elementem tej gry jest możliwość dowolnej edycji wyglądu prawie wszystkich postaci. W tym przypadku graczowi udostępniono wiele opcji. Z jednej strony możemy stworzyć nasze Mii od podstaw w rozbudowanym kreatorze. Da się też posłużyć tymi, które już mamy zapisane w konsoli, wykorzystać figurki Amiibo lub skorzystać ze wzorów stworzonych przez społeczność. Możliwości jest naprawdę sporo i jeśli ktoś lubi bawić się w dostosowywanie wyglądu, to tutaj będzie się czuć jak ryba w wodzie.

 

 

Wojownik, mag i Zenek Martyniuk

 

Miitopia jest przedstawicielem gatunku jRPG, w związku z czym mamy tutaj do czynienia z eksploracją świata razem z drużyną, składającą się z przedstawicieli poszczególnych klas (rycerza, maga itp.). Poza typowymi, często spotykanymi w podobnych produkcjach profesjami mamy do wyboru jeszcze kilka niecodziennych, takich jak gwiazda pop lub imp. Każda z nich posiada typowe dla siebie umiejętności i bardziej rozwinięte atrybuty, które można rozwijać. Z kolei sposobów na to jest kilka. Z tych bardziej oczywistych wymienić można walkę z potworami oraz dokupywanie coraz to lepszego wyposażenia.

 

 

Poza tym możemy również karmić naszych bohaterów różnego rodzaju potrawami, które rozwijają ich statystyki. Dana potrawa może mieć różny wpływ na poszczególne postaci, ponieważ posiadają one odmienne gusta. Ktoś może uwielbiać jakiś rodzaj pożywienia (wówczas będzie się to wiązać z dodatkowymi bonusami do statystyk), natomiast ktoś inny może mieć neutralny stosunek lub nawet nienawidzić konkretnego pożywienia (wówczas wzrost statystyki będzie minimalny). Oczywiście na początku nie wiemy, jakie są preferencje kulinarne naszej drużyny, więc każdy z nowych posiłków będziemy musieli sprawdzić metodą prób i błędów lub dopasować je na podstawie statystyk, które rozwijają.

 

 

Kocha, lubi, szanuje…

 

Ale na tym nie koniec, jeśli chodzi o drzewko rozwoju, ponieważ nasi bohaterowie mogą do siebie nawzajem żywić sympatię lub antypatię. Nocowanie w jednym pokoju, poszczególne zachowania w trakcie walki i wyprawy lub wyjście we dwoje wpływają (przeważnie pozytywnie) na poziom wzajemnej sympatii. Mamy tutaj do dyspozycji kilka poziomów, natomiast zdobywanie kolejnych wiąże się z nauką pewnych umiejętności, przypisanych do danej pary, które wykorzystywane są w trakcie walki. Przykładowo jedna postać może w jakiś sposób pomóc drugiej, przekazując jej przydatny przedmiot.

 

 

Liniowa eksploracja

 

Eksploracja świata jest uproszczona do niezbędnego minimum. Jedynie w rzadkich sytuacjach możemy swobodnie kierować naszym protagonistą. Przez większość czasu obserwujemy, jak nasza drużyna przemierza krajobraz automatycznie, a w trakcie wyprawy zdarzają się różne rzeczy. Możemy trafić na przeciwnika i wówczas dochodzi do walki, czasem wywiąże się jakaś rozmowa pomiędzy członkami drużyny (niekiedy prowadząc do wzrostu lub zmniejszenia się wskaźnika sympatii) lub pojawia się przerywnik, który pcha fabułę do przodu. Okazjonalnie znajdujemy też skrzynię z mniej lub bardziej wartościową zawartością lub mamy do wyboru jedną z dwóch dróg.

 

 

Zajazd pełen niespodzianek

 

Przeważnie po dwóch walkach trafiamy do zajazdu, który znowu oferuje nam mnogość opcji. Nasze miejsce odpoczynku składa się z kilku pomieszczeń, które mogą pomieścić maksymalnie dwie osoby oraz stajni (po pewnym czasie znajdujemy konia, który okaże się przydatny w trakcie walki). Poszczególne postacie możemy dowolnie usytuować w pokojach, natomiast to, kto z kim nocuje wpływa pozytywnie na poziom sympatii. Sen regeneruje wszystkie wskaźniki, jednakże należy pamiętać również o jedzeniu, którego mechanika została już opisana. Potrawy najczęściej otrzymujemy po zwycięskich walkach, wraz ze złotem i doświadczeniem.

 

 

W zajeździe mamy też możliwość wydania zgromadzonych pieniędzy. Największa część z nich przeznaczana jest na broń oraz zbroję, które podwyższają statystyki. Ale tutaj niestety nie mamy zbyt wielkiego pola do popisu. Wygląda to tak, że gdy wybierzemy funkcję „Spend gold”, nad głowami naszych bohaterów pojawiają się chmurki z obrazkiem przedstawiającym ich potrzeby. Nie ma tu jednak żadnego wyboru, ponieważ do dyspozycji jest jeden przedmiot podwyższający statystyki o kilka punktów. Jeśli zdecydujemy się na zakup, możemy np. założyć zupełnie nową zbroję lub przyjąć wyłącznie jej statystyki, pozostając przy poprzednim wyglądzie.

 

 

Kasyno w lochach

 

Kolejnym urozmaiceniem jest zakładka „Arcade”, dająca dostęp do dwóch minigierek. Jest to typowa ruletka z nagrodami oraz gra w „papier, nożyczki, kamień”, gdzie nagrodą jest złoto. Aby wziąć udział w minigierce, konieczne jest posiadanie specjalnych biletów, które otrzymujemy na różnych etapach rozgrywki.

 

 

Bohaterowie, którzy zostali umiejscowieni w jednym pokoju, mają możliwość wyjścia razem do różnych miejsc, takich jak kawiarnia, kino, biblioteka, plaża czy łowisko. Po zdecydowaniu się na którąś z opcji, czeka nas krótka scenka, kończąca się zwiększeniem sympatii, a następnie powrotem do zajazdu. Tak jak w przypadku minigier, tutaj również potrzebne są odpowiednie bilety.

 

Minimalizm na każdym kroku

 

Grafika w przypadku tej produkcji jest dosyć trudna w ocenie, ponieważ należy do tych, które z jednej strony nie przedstawiają sobą zbyt wysokiego poziomu, a z drugiej starzeją się bardzo powoli. Prostota widoczna jest więc i w przypadku oprawy wizualnej. Zarówno postacie, jak i całe otoczenie zaprojektowane są bardzo minimalistycznie, a jednocześnie kolorowo. Całość natomiast chodzi płynnie.

 

 

Miitopia jest tworem dosyć dziwnym.. Początkowo odebrałem wrażenie, że jest to typowa „popierdółka”, która nudzi się po kilku godzinach. Po części miałem rację, tak jak za „popierdółkę” uważam np. Animal Crossing: New Horizons. Nie mamy tutaj wysokiego poziomu trudności, można nawet powiedzieć, że gra jest bardzo łatwa, praktycznie nie stawiająca żadnych wyzwań. A z drugiej strony posiada wiele urozmaiceń, które potrafią przyciągnąć gracza na dłużej. Moim zdaniem nie jest to tytuł, w który gra się latami, ale zdecydowanie wystarczy na kilka godzin niezbyt wymagającej zabawy, zarówno dla starszych, jak i młodszych graczy.

 

 

Cena w eShopie: 209,80 zł

 

Podziękowania dla Conquest za dostarczenie gry do recenzji.

 

 

 


Podsumowanie

Zalety

  • + miła i niezbyt wymagająca rozgrywka
  • + humor
  • + prosty i rozbudowany kreator Mii

Wady

  • - bardzo niski poziom trudności
  • - zbytnia prostota w rozwoju postaci
  • - uproszczony system walk

7

Wyświetleń: 2476

Redaktor

Paweł Sępioł

Wyznawca Eris z utęsknieniem czekający na powrót Wielkich Przedwiecznych. Na nowo odkrył miłość do Nintendo, chociaż od wielu lat romansuje jeszcze z PlayStation. Fan planszówek, horroru w każdej formie oraz zombie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *