Jesteśmy portalem poświęconym Nintendo Switch. Kochamy „Pstryczka”, jego ekskluzywne gry i tę specyficzną magię, która towarzyszy wyciąganiu konsoli w pociągu czy autobusie. Jednak świat technologii nie stoi w miejscu. Smartfony stają się potężniejsze z każdym rokiem, a usługi w chmurze zyskują na jakości. Dlatego zdecydowałem się na eksperyment. Wziąłem do ręki kontroler Razer Kishi V3 w limitowanym wydaniu Phantom White, podpiąłem go do mojego prywatnego Samsunga S24 Ultra i zadałem sobie pytanie: czy ten duet jest w stanie konkurować z dedykowaną konsolą przenośną?
Moje dotychczasowe doświadczenia z graniem mobilnym były, delikatnie mówiąc, „mizerne”. Gry na telefon kojarzyły mi się głównie z prostymi zabijaczami czasu idealnymi na posiedzenie wiadomo gdzie, ewentualnie z mniejszymi tytułami logicznymi. Nie spodziewałem się rewolucji. A jednak – Razer Kishi V3 sprawił, że musiałem zrewidować swoje poglądy na to, czym w 2025 roku może być „mobile gaming”.
Design i Jakość Wykonania: Phantom White robi wrażenie
Już przy pierwszym kontakcie widać, że nie jest to tania, chińska nakładka. Testowany przeze mnie model Phantom White prezentuje się nowocześnie, dzieki wykorzystaniu przeźroczystego plastiku. Moim zdaniem idealnie komponuje się to z estetyką flagowych smartfonów, takich jak Samsung Galaxy S24 Ultra.
Konstrukcja opiera się na rozsuwanym mostku, który jest sztywny i stabilny. W przeciwieństwie do pierwszej generacji Kishi, która miała elastyczną taśmę, V3 posiada solidny mechanizm teleskopowy. Pozwala to na pewne utrzymanie nawet tak dużych telefonów, jak mój model Ultra.
Co z etui? To odwieczny problem takich akcesoriów. Razer jednak odrobił lekcje. W zestawie znajdziemy wymienne gumowe wkładki o różnych grubościach. Dzięki temu nie musiałem za każdym razem rozbierać telefonu z obudowy ochronnej, co w przypadku codziennego użytkowania byłoby dyskwalifikujące. Telefon siedzi w uchwycie pewnie, a całość tworzy solidną bryłę przypominającą Nintendo Switch OLED, ale… z lepszym ekranem.
Ergonomia: Joy-Cony mają się czego wstydzić?
Jako gracz przyzwyczajony do Joy-Conów i Pro Controllera, muszę przyznać, że Razer Kishi V3 leży w dłoniach zaskakująco dobrze.
-
Gałki analogowe: To nie są małe, płaskie „grzybki” znane z Joy-Conów. Mamy tu do czynienia z niemal pełnowymiarowymi analogami, które oferują precyzję zbliżoną do padów konsolowych. Martwa strefa jest minimalna, a opór wyczuwalny.
-
Przyciski ABXY: Razer zastosował tu mikroprzełączniki. Oznacza to, że każde wciśnięcie daje satysfakcjonujący, słyszalny „klik” (podobny do kliknięcia myszką). Jest to bardzo responsywne, choć wymaga chwili przyzwyczajenia, jeśli wolicie miękkie membrany.
-
Spusty (Triggery): Są w pełni analogowe. To kluczowa przewaga nad cyfrowymi przyciskami w Switchu, szczególnie w grach wyścigowych, gdzie możemy precyzyjnie dozować gaz.
Czy są wady? Owszem. Kontroler posiada dwa dodatkowe, programowalne przyciski obok triggerów (L4/R4). Choć dają one dodatkowe możliwości konfiguracji, ich umiejscowienie sprawia, że zdarzało mi się wciskać je przypadkowo podczas bardziej intensywnej akcji.
Łączność i Funkcjonalność: Zero lagów
Razer Kishi V3 łączy się z telefonem bezpośrednio przez złącze USB-C. To absolutnie kluczowe dla gracza. Połączenie Bluetooth, nawet w najlepszych padach, zawsze generuje minimalne opóźnienie (input lag). Tutaj komunikacja jest natychmiastowa.

Warto wspomnieć o dwóch portach na spodzie prawej części kontrolera:
-
USB-C Pass-through Charging: Możemy podłączyć ładowarkę do pada, a energia zostanie przekazana do telefonu. Dzięki temu nie musimy przerywać sesji, gdy bateria w smartfonie zacznie wołać o prąd (a przy graniu w chmurze i jasnym ekranie dzieje się to szybciej, niż byśmy chcieli).
-
Gniazdo Jack 3.5mm: Tak! W dobie usuwania złącz słuchawkowych z telefonów, Razer przywraca nam możliwość podpięcia ulubionych słuchawek przewodowych. Dźwięk jest czysty, bez opóźnień typowych dla słuchawek Bluetooth.
Rozrywka: Od Netflixa po potężną Chmurę
To tutaj nastąpiło moje największe zaskoczenie. Połączenie topowego ekranu S24 Ultra z fizycznymi przyciskami Kishi V3 zmieniło telefon w potężną maszynę.
Zacząłem od biblioteki Netflixa, do której dostęp ma każdy subskrybent. Tytuły takie jak Dead Cells (które uwielbiam na Switchu) czy klasyki pokroju Red Dead Redemption (port mobilny) działają i sterują się wyśmienicie. Fizyczne sterowanie eliminuje największą bolączkę gier na smartfony – brak precyzji ekranu dotykowego i zasłanianie sobie widoku palcami.
Prawdziwą magią okazała się jednak Amazon Luna (dostępna w ramach Prime). Testowałem to na moim i szczęka opadła mi na podłogę.
-
Hogwarts Legacy: Zwiedzanie zamku na ekranie telefonu, z pełną płynnością i sterowaniem jak na konsoli? To działa.
-
Kingdom Come Deliverance II & Fallout 3: Tytuły te wymagały precyzji, której ekran dotykowy nigdy nie zapewni. Kishi V3 sprawił, że zapomniałem, iż gra jest streamowana z serwera, a nie odpalona lokalnie.
Dzięki braku opóźnień na kontrolerze i dobremu Wi-Fi, wrażenie było niesamowite – grałem w pełnoprawne gry AAA na urządzeniu mieszczącym się w kieszeni.

Oprogramowanie: Razer Nexus
Warto wspomnieć o dedykowanej aplikacji Razer Nexus. Uruchamia się ona jednym dedykowanym przyciskiem na padzie. Działa jako hub dla wszystkich naszych gier – zbiera w jednym miejscu tytuły zainstalowane z Google Play, usługi streamingowe (Game Pass, GeForce Now, Luna) i aplikacje do remote play (PS Remote Play, Steam Link).
Co ważne – aplikacja jest darmowa i nie wymaga subskrypcji, co w dzisiejszych czasach nie jest standardem. Pozwala też na mapowanie przycisków wirtualnych na fizyczne w grach, które natywnie nie obsługują padów (choć ja skupiłem się na tych, które obsługują je w standardzie).

Podsumowanie: 8/10
Czy Razer Kishi V3 sprawi, że wyrzucę swojego Switcha? Nie. Gry Nintendo to unikalny ekosystem, a magia tytułów ekskluzywnych od „Big N” jest nie do podrobienia. Jednak ten kontroler udowodnił mi, że smartfon może być fantastycznym uzupełnieniem dla gracza.
To idealne rozwiązanie na wyjazdy, gdy nie chcemy brać całej torby sprzętu, a mamy w kieszeni potężny smartfon. Jakość wykonania wersji Phantom White, świetne analogi i bezproblemowa obsługa sprawiają, że granie mobilne przestaje być tylko „klikaniem w kiblu”, a staje się pełnoprawną rozrywką.
Jeśli masz mocny telefon i subskrypcję typu Amazon Prime, Game Pass czy Netflix – Razer Kishi V3 to akcesorium, które otworzy przed Tobą zupełnie nowe drzwi.
Sprzęt do testów dostarczył producent, firma Razer.