RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Perły przed wieprze – recenzja Monster Boy and the Cursed Kingdom

Monster Boy to ambitna i nietuzinkowa mieszanka platformówki i metroidvanii,…

20 stycznia 2019

Monster Boy to ambitna i nietuzinkowa mieszanka platformówki i metroidvanii, która pozytywnie zaskoczy nawet najbardziej wymagających fanów gatunku. Przekona również niejednego sceptyka, że da się jeszcze coś nowego zaproponować w tym, nieco skostniałym, gatunku.

Monster Boy and the Cursed Kingdom to już siódma część relatywnie mało popularnej na zachodzie serii Wonder Boy, która gościła w czasach swojej świetności głównie na automatach do gier i konsolach Sega. Na Switchu mieliśmy już okazję zagrać w doskonałą Wonder Boy: The Dragon’s Trap, będącą remakiem starszego tytułu w serii, ale to pierwsza prawdziwie nowa gra z cyklu na tej konsoli. Warto było czekać.

 

 

Historia rozpoczyna się w dość nietuzinkowy sposób, gdy główny bohater – Jin – zostaje zamieniony w… prosiaka. Jakby tego było mało, wszyscy mieszkańcy Monster Kingdom padli ofiarą podobnego czaru, zmieniającego ich w zwierzęta. Tylko Jin może przywrócić ich do normalności. Po drodze zdobyć może nie tylko ekwipunek i inne pomocne przedmioty, ale także możliwość przybierania postaci lwa, żaby, czy węża – pod koniec gry będziemy mieli do swojej dyspozycji prawdziwe zoo!

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po włączeniu gry, jest niewątpliwie grafika, która absolutnie powala na kolana. Przepiękne, kolorowe, ręcznie rysowane tła powodują, że Monster Kingdom sprawia wrażenie żywej krainy, od której trudno oderwać oczy. Każdy obszar, który gracze będą mieli okazję odwiedzić (a jest ich sporo, bo ponad 10), ma swój własny, odrębny klimat. Niezależnie od tego, czy zwiedzają kanały, las, wulkan czy nawiedzony dom, zawsze towarzyszy im świetna oprawa wizualna. Postacie pojawiające się w grze są pięknie animowane i widać, że zespół pracujący nad grą nie szczędził na to czasu ani środków. Rozdzielczość ekranu również zadowala – mamy do czynienia z 1080p w trybie TV i 720p w handheldzie. Wszystko to stale śmiga w 60 FPSach, co pozwala komfortowo korzystać z kolorowego świata gry.

 

 

Gameplay można chyba najlepiej określić jako kombinację platformówki, metroidvanii i zagadek logicznych, doprawionych szczyptą elementów RPG. Choć na papierze może wyglądać to co najmniej dziwnie, całość świetnie współgra i poszczególne składniki idealnie się uzupełniają. Gracz spędzi większość czasu eksplorując poszczególne krainy, pokonując licznych przeciwników i unikając przeróżnych pułapek. Zdobyte za pokonywanie przeciwników pieniądze możemy wydać w kilku sklepach na ekwipunek, który możemy jeszcze dalej ulepszać za pomocą kryształów, sprytnie ukrytych w różnych zakątkach świata. Łącznie dostępne jest aż kilkadziesiąt sztuk różnych broni, tarcz, butów, pancerzy i akcesoriów, więc jest z czego wybierać. Co bardzo ważne, chyba żaden z elementów ekwipunku  nie jest bezużyteczny, jak to często bywa w tego typu grach – po odpowiednich ulepszeniach każdy z nich otrzymuje specjalne funkcje, które znacznie ułatwią nam trudniejsze wyzwania.

 

 

Co jakiś czas zręcznościowa zabawa przerywana jest zagadkami. I choć znajdziemy tu nieco standardowych łamigłówek typu „przesuń skrzynkę”, jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak wiele z nich było nietuzinkowych i świetnie przemyślanych. Umiejętność zamiany w różne postacie sprawia, że zawsze trzeba kombinować nad najlepszym podejściem do danego problemu, i że gama dostępnych rozwiązań jest stanowczo szersza niż w innych tego typu grach. Nie chciałbym dzielić się tu spoilerami, ale przynajmniej jedna z nich w genialny sposób przełamuje czwartą ścianę i przywodzi na myśl chociażby walkę z Psycho Mantisem z pierwszego Metal Gear Solid.

Nie dajmy się zmylić cukierkowej grafice, bo poziom trudności miejscami potrafi naprawdę nieźle dać popalić. Zarówno elementy zręcznościowe, jak i zagadki logiczne, z biegiem czasu stają się coraz trudniejsze, testując czujność gracza i nawet na chwilę nie pozwalając mu się nudzić. Co jednak ważne, gra nigdy nie jest niesprawiedliwa. Choć miałem kilka razy problemy z ukończeniem pewnych sekcji, rozwiązanie zawsze było na wyciągnięcie ręki. Jedynym elementem, którego trudność negatywnie mnie zaskoczyła, byli chyba bossowie. Większość z nich nie stanowiła wyzwania, co raczej dziwi w zestawieniu z wyśrubowanym poziomem trudności reszty gry. Nie zmienia to faktu, że walka z nimi zapewniała mi sporą frajdę, a każda z nich była dobrze przemyślana i wymagała czegoś więcej, niż tylko szybkiego wciskania przycisków. Przejście całej gry zajęło mi w końcu około 20 godzin, co daje nam całkiem niezły stosunek czasu rozrywki do ceny tego tytułu.

 

 

Warto też wspomnieć o doskonałej oprawie dźwiękowej. Muzyka z każdego obszaru, jaki zwiedzimy w grze, jest po prostu świetna, idealnie wpasowując się w klimat danego poziomu. Widać tu dużą inspirację retro ścieżkami dźwiękowymi z czasów NESa czy SNESa, ale kompozytorowi udało się je w przyjemny sposób zmodernizować. Jeszcze kilka dni po ukończeniu gry zdarzało mi się nucić pod nosem niektóre z utworów.

Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem Monster Boya jako całości. Gra jest świetnie zaprojektowana i solidnie wykonana pod każdym możliwym względem. Czerpie pełnymi garściami z gier retro, ale udało się jej uniknąć często wynikających z tego pułapek – wtórności, braku własnego charakteru, czy zbytniego zapatrzenia w przestarzałe mechaniki. Mimo tego, że gra została stworzona przez nieduże studio indie, może ona spokojnie stawać w szranki z najpopularniejszymi tytułami dostępnymi w tej chwili na Switchu. Zagrajcie w Monster Boya. Nie będziecie żałować.

 

Podziękowania dla FDG Entertainment za dostarczenie gry do recenzji.

 

 

 

Monster Boy and the Cursed Kingdom Recenzja

 


Podsumowanie

Zalety

  • + Doskonale zaprojektowane poziomy
  • + Ciekawe zagadki
  • + Piękna grafika
  • + Wpadająca w ucho oprawa muzyczna

Wady

  • - Miejscami dość wysoki poziom trudności, który może odrzucić niektórych graczy

9

Wyświetleń: 4685

Redaktor

Zimny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *