Hero RecenzjeRecenzja
Hero RecenzjeArtykuł

Rzucanie kamieniami w dinozaury – recenzja Jet Kave Adventure

Polscy deweloperzy coraz bardziej liczą się w branży gier wideo….

17 września 2019

Polscy deweloperzy coraz bardziej liczą się w branży gier wideo. CD Projekt Red wyznacza nowe ścieżki w tytułach AAA, a Techland cały czas depcze im po piętach. Jednak gdzieś w tle, w krainie indie devów, pozostaje niewypełnione miejsce. 7Levels próbuje wypełnić tę lukę. Najpierw stworzyli Castle of Hearts wyłącznie na Nintendo Switch, a teraz próbują podbić serca graczy swoją nową, kolorową grą. Mowa tutaj o Jet Kave Adventure, które zawalczy o uwagę fanów platformowek.

 

 

Interesujący miks

 

Twórcy gry postawili na zgrabne połączenie dwóch klimatów – prehistorycznej fikcji wraz z fikcją naukową. Taką mieszankę nazwali stone-fiction. Trzeba przyznać, że wyszło im to naprawdę nieźle. Wizja, jaką przedstawili nam twórcy, jest zaskakująco dobrze wykonana. Warto zaznaczyć, że na początku gry znajduje się informacja o tym, że ludzie oraz dinozaury nigdy nie żyły w tym samym okresie. Prawdopodobnie po to, żeby nikt nie kojarzył pierwotnych ludzi z polowaniami na dinozaury.

W grze wcielamy się w tytułowego Kave’a, byłego wodza pradawnego plemienia, które postanowiło wygnać go ze swojej wioski. Samotny Kave tułając się po świecie natrafia na przybysza z kosmosu, który gorliwie próbuje naprawić swój rozbity spodek. Obcy momentalnie dochodzi do wniosku, że potrzebuje kryształu mocy z pobliskiego wulkanu. Niestety jego wydobycie wywoła ogromną erupcję, która zaleje lawą pobliskie ziemie. Kave, niewiele myśląc, chwyta za jetpack obcego i leci go powstrzymać. Podczas podróży napotka na swojej drodze wiele niebezpieczeństw: trujące oraz mięsożerne rośliny, drapieżne ssaki, ogromne dinozaury oraz ich… odchody.

 

 

Platformowy rodowód

 

Jet Kave Adventure to klasyczna platformówka, której mechanika opiera się na wyżej wspomnianym jetpacku. Będziemy tutaj przede wszystkim skakać oraz latać między platformami. Ludzie z 7Levels wiedzieli, że to może nie wystarczyć, dlatego starali się urozmaicić nam tę zabawę. Raz będzie gonił nas jakiś duży zwierz, innym razem wskoczymy na lotnię, a jeszcze innym będziemy lecieć na jetpacku bez ograniczeń w rytmie muzyki. Poziomy są zaprojektowane całkiem przyzwoicie, skakanie i latanie po kolejnych platformach jest przyjemne, a na planszach są poukrywane pomieszczenia ze skarbami, których znalezienie może być niemałym wyzwaniem. Dodatkowo trzeba przyznać, że gra ma potencjał speedrunowy; szybkie przebieganie przez kolejne platformy dawało mi większą frajdę, niż powolne eksplorowanie prehistorycznych krain.

 

Poziomy są podzielone na 4 różne strefy. Każda z nich to zupełnie inna fauna, flora oraz paleta barw. Strefy posiadają 9 różnych poziomów, więc łącznie otrzymujemy 36 map. Dlatego pierwsze przejście gry zajmie nam około 3-4 godzin. Trzeba przyznać, że nie jest to najlepszy wynik. Być może to właśnie dlatego każdy poziom ma swoje osobne cele do spełnienia. Chodzi o dodatkowe wyzwania, w których będziemy musieli przejść każdy poziom w wyznaczonym czasie, zebrać odpowiednią ilość muszli czy przebrnąć przez wszystkie niebezpieczeństwa nie otrzymując żadnych obrażeń. Podczas przemierzania kolejnych map będziemy zbierać przeróżne przedmioty – jedzenie, które w odpowiedniej ilości pozwoli przywrócić nam jeden punkt życia, kolekcjonerskie figurki oraz muszle, które stanowią tutejszą walutę.

 

Główny bohater ma w swoim arsenale kamienie, maczugę i przede wszystkim jetpack. To dzięki niemu pokonujemy większość etapów platformowych, pozwala on wydłużyć nieco nasz skok. Jednak najbardziej praktyczny okazuje się dash, który nie tylko przyda się przy pokonywaniu większych odległości. Okazuje się, że ta umiejętność będzie niezastąpiona w walce z przeciwnikami. Każdy z naszych przedmiotów będziemy mogli ulepszyć w sklepiku – pozyskamy w ten sposób dłuższą maczuga, większą sakwę na kamienie czy pojemniejszy bak w naszym jetpacku.

 

 

Ładne, ale drewno

 

Jet Kave Adventure graficznie stoi na bardzo dobrym poziomie. Styl, jaki przyjęli ludzie z 7Levels, jest bardzo przyjemny dla oka. Masa żywych kolorów, oświetlenie oraz różnorodność lokacji mogłaby konkurować nawet z tytułami z wyższej półki. Tła map zasługują na osobną pochwałę, są one bardzo przemyślane, czasem to właśnie z nich możemy dowiedzieć się czegoś o tym barwnym świecie. Dodatkowo wszystko działa tutaj bardzo płynnie, a tytuł jest niemal pozbawiony większych błędów.

Niestety animacje to zdecydowanie słabsza strona tego tytułu. Są okropnie drętwe. Przy machaniu maczugą nie czuć żadnej siły – Kave macha nią, jakby kogoś wachlował, a nie atakował. Można odnieść wrażenie, że brakuje nawet kilku klatek animacji w ataku bohatera – tak jakby całość składała się z dwóch, góra trzech klatek. W niektórych przerywnikach filmowych postacie ruszają się jak z ery Nintendo 64, a potwory chodzą z plastikową lekkością. Wyżej wspomniane urozmaicenia zabawy również stoją półkę niżej niż główna część rozgrywki. Latanie na lotni jest okropnie sztywne, fruwanie na jetpacku bez ograniczeń wydaje się zbyt lekkie, a poziomy muzyczne są zrobione po prostu słabo, nie dorastają do pięt tym z Rayman Legends.

 

 

Podsumowanie

 

Jet Kave Adventure staje w rozkroku między świetnymi, dopracowanymi tytułami z wyższej półki, a budżetowymi produkcjami co najwyżej średniej jakości. Z jednej strony mamy ładną oprawę graficzną, przyjemne skakanie po platformach z interesującą mechaniką jetpacka oraz inne ciekawe pomysły. Niestety ich wykonanie często jest w najlepszym wypadku przeciętne. Długość wątku głównego również nie należy do zalet tego tytułu. Szkoda, bo w samej marce i pomysłach drzemie naprawdę spory potencjał. W wyniku czego mogę polecić tę grę głównie fanom platformowek, którzy lubią wykręcić w grze 100%. Prawie 80 złotych za jedno przejście tego krótkiego tytułu wydaje się być zbyt dużą ceną.

Podziękowania dla PR Outreach za dostarczenie gry do recenzji.

 


Podsumowanie

Zalety

  • + prehistoryczny klimat
  • + ładna wizja artystyczna
  • + wykorzystanie jetpacka
  • + urozmaicenia w rozgrywce...

Wady

  • - ...których wykonanie już tak nie zachwyca
  • - drętwe animacje
  • - bardzo krótka

7

Wyświetleń: 3076

Redaktor

Ruqer

Naczelny Newsman portalu Nintendoswitch.pl. Głowa pełna świetnych pomysłów i ciętych żartów. Swojego Switcha uwielbia, a wszelkie nowinki na temat konsoli chłonie z prędkością światła, aby podzielić się nimi ze światem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *