RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Nowy Mario jest super, ale nie dla wszystkich – recenzja Super Mario Maker 2

Znacie to uczucie, kiedy grając w jakiś tytuł, na który…

8 lipca 2019

Znacie to uczucie, kiedy grając w jakiś tytuł, na który czekaliście, nie macie się do czego przyczepić, dostrzegacie jego potencjał i doceniacie pomysłowość twórców, ale jakoś nieszczególnie macie ochotę do niego wracać? Właśnie takie wrażenie nieustannie towarzyszyło mi przy Super Mario Maker 2 i aż nie chce mi się wierzyć, że kiedykolwiek ocenię w podobny sposób grę z „Mario” w tytule.

Właściwie to wszystko wina E3 i prezentacji sequela ”Mariana dla budowniczych”. Przyznaję się – po ”jedynkę” wcześniej nie sięgałam i nigdy mnie jakoś do niej nie ciągnęło. Pomysł zabawy edytorem do robienia leveli od początku wydawał mi się, owszem, ciekawy, ale też przeznaczony dla dość wąskiego grona odbiorców, którzy załapią bakcyla budowania. Co do tego wąskiego grona się oczywiście mocno pomyliłam, bo już pierwszy „Maker” lata temu został przez graczy niezwykle ciepło przyjęty. Mimo tego, powinnam była sobie zaufać i nie ulec bajecznie wyglądającemu teaserowi, który na chwilę przekonał mnie, że ja też mogę stworzyć własne przygody Mariana i na pewno będę się przy tym znakomicie bawić. W takim przekonaniu trwałam zresztą aż do momentu, w którym przyszło mi budować swój własny poziom.

 

 

Wcale nie chodzi o to, że stworzenie autorskiego levelu może sprawiać trudności od strony „technicznej” i przez to mniej bawić. Przeciwnie – interfejs jest niesamowicie łatwy w obsłudze i przyjazny nawet dla bardzo początkujących graczy, a w trybie przenośnym – za sprawą ekranu dotykowego – bardzo wygodny. Wystarczy tylko raz obejrzeć samouczek. Warto też dodać, że każda lekcja, przez którą przeprowadza nas sympatyczny gołąb i niejaka Nina, jest przygotowana tak, aby wprowadzić w tajniki świata Mario nawet tych, którzy wcześniej niewiele mieli z nim do czynienia. Na talerzu dostajemy celne wskazówki, czym różnią się od siebie dani wrogowie i jak bezboleśnie przejść przez proces budowy elementów terenu, po jakich porusza się nasz bohater. Podstawowe funkcje, takie jak zaczynanie wszystkiego od nowa, cofanie poszczególnych elementów, zapisywanie postępów gry – są umieszczone po prawej stronie ekranu i mamy do nich natychmiastowy dostęp. Wybór obiektów, którymi chcemy urozmaicić każdy poziom, jest bogaty i bardzo sensownie uporządkowany. W osobnej szufladce mamy wrogów, elementy terenu, ”itemy” i tzw. ”gizmos” – czyli wzbogacające rozgrywkę obiekty, jak rakiety Banzai Bills, trampoliny, pnącza, po których można się wspinać, czy przyciski ”Power”, za pomocą których możemy efektownie wysadzić różne części planszy. Słowem: wszystko to, co możemy znać z różnych serii przygód Mario.

 

 

Dodawanie kolejnych elementów jest banalnie proste i poradzą sobie z tym świetnie także młodsi gracze. Podczas edycji, na tworzony przez nas poziom nałożona jest siatka, która pozwala na precyzyjne umieszczenie każdego obiektu na danej części planszy. W każdej chwili możemy przejść do trybu rozgrywki i przetestować element, który zbudowaliśmy, co szybko pozwoli skorygować niewybaczalne błędy, które sprawiają, że nasza przygoda jest niemożliwa do ukończenia.

Na uwagę zasługuje oczywiście także ilość możliwości, które otwiera przed nami wybór stylu gry, w jakim ma być plansza, czyli tego, którą grę z Marianem w tytule ma utworzona przez nas rozgrywka przypominać. Jest z czego wybierać, bo do dyspozycji mamy aż pięć  tematów: Super Mario Bros., Super Mario Bros. 3, Super Mario World, New Super Mario Bros. U i najbardziej wyczekiwane Super Mario 3D World, które pozwala na stworzenie rozgrywki w trybie à la 3D – szybciej  nazwałabym go „pogłębionym’” 2D. Ten sam temat pozwala także przeobrazić się Marianowi w zwinnego kota, co ciekawie rozszerza paletę umiejętności i sposobu poruszania się naszego bohatera. W ramach każdego stylu rozgrywki możemy wybrać także „podtemat” levelu, np.: pustynię, zimową krainę, podwodny świat lub klasyczny „ogródek”. Nie zapomniano również o takich smaczkach, jak możliwość dodania różnych elementów dźwiękowych, wyboru własnych trofeów/wyzwań, możliwości ustawienia „ścigającej” planszy, czy przełączenia całego poziomu w tryb nocny. Jak się na pewno domyślacie lub widzieliście na prezentowanych zapowiedziach, wiele z tych opcji zmienia rozgrywkę na więcej niż jednej płaszczyźnie. Twórcy postarali się, żeby różne znajdźki i niespodzianki, z których słynie seria, czekały na nas także na poziomie edycji – i to jest super.

 

 

Super Mario Maker 2 to zresztą nie tylko edytor, ale niekończąca się przygoda wąsatego herosa. Możemy wejść do Course World (aby mieć dostęp do tej opcji, trzeba być członkiem Nintendo Switch Online), który jest wielką międzynarodową społecznością graczy i kopalnią coraz to nowych poziomów przez tę społeczność tworzonych. Rzecz jasna, my też możemy uploadować nasz level, tak aby inni mogli w niego zagrać i przy okazji dostać stosowny feedback, gdyż interakcji pomiędzy graczami nie ograniczono jedynie do udostępniania swoich plansz, ale także zostawiania komentarzy, naklejek i pobierania ulubionych poziomów, w razie gdybyśmy chcieli poświęcić jakiemuś z nich więcej uwagi. Każdy użytkownik i każda stworzona przez niego plansza posiada swoje unikalne identyfikatory, dzięki którym szybko możemy znaleźć wyzwania np. naszych znajomych. Całość zabawy okraszona jest oczywiście dużą ilością statystyk, rankingów i informacji, np. o tym, komu udało się najszybciej przejść daną planszę, jak bardzo jest popularna i lubiana, czy na jakim poziomie trudności się znajduje. Jestem przekonana, że ten, komu Super Mario Maker 2 przypadnie do gustu, spędzi w Course World długie godziny. Funkcja pozwala także na podejmowanie różnych wyzwań – przechodzenie różnych poziomów dopóki nie skończą nam się życia czy konkurowanie z losowymi przeciwnikami online. Minusem jest brak opcji podjęcia wyzwania ze znajomymi, o ile nie posiadają oni własnego egzemplarza konsoli – za to budować można we dwójkę po rozdzieleniu Joy-Conów z jednego ”Pstryczka”.

 

 

Poza Course World i edycją, użytkownik może wybrać także tryb Story Mode, gdzie przechodząc  zróżnicowane poziomy, zarabiamy na odbudowę zamku księżniczki Peach. Opcja ta świetnie działa samodzielnie także wtedy, gry gramy offline.

Jak widać, obiektywnie trudno mieć do nowego „Makera” większe zastrzeżenia, zwłaszcza kiedy już kilka dni po premierze widać, że społeczność Course World działa naprawdę prężnie – jeżeli chodzi o pomysłowość twórców, niektóre z ich poziomów wbiją was w fotel. Najwięksi fani Mario, którzy przeszli już wszystkie możliwe tytuły z uniwersum tego bohatera, zyskają tu źródło do niekończących się przygód, co trzeba docenić.

 

 

Dlaczego więc uważam, że niezdecydowani, którzy w pierwszego „Makera” nie grali i nigdy nie marzyli o tworzeniu własnych poziomów, powinni wstrzymać się z kupnem? Pomimo wszystkich zalet i wariantów dostępnych zarówno online, jak i offline, kreowanie własnych plansz w ogóle mnie nie wciągnęło, ani trochę. Podczas edycji często łapałam się na tym, że w 1/3 planszy, już kombinowałam, jakby tu najszybciej ją zakończyć i sprawdzić, co naprawdę ciekawego i pomysłowego przygotowali inni gracze w Course World. Super Mario Maker 2 jest bowiem wypasionym i dobrze przemyślanym, ale nadal bardziej edytorem do tworzenia gry, niż grą samą w sobie. Pomimo dostępu do przejrzystych narzędzi, lepienie własnej przygody to po prostu dłubanina, którą trzeba lubić i którą myślałam, że i ja polubię – ale nie polubiłam. Podchodząc do zabawy bez wcześniejszego pomysłu na to, co chcemy stworzyć, ryzykujemy brak zadowolenia z efektów i sięgnięcie po inny tytuł. Przypominacie sobie sytuacje, kiedy w różnych grach tworzenie i rozwijanie własnych postaci i ich otoczenia było bardziej satysfakcjonujące niż sama rozgrywka? Tu działo się dokładnie odwrotnie – znacznie większą frajdę sprawiało mi przechodzenie levelu, nad którym głowił się ktoś inny, niż tworzenie własnego. To po prostu nie jest produkcja, która nieprzygotowanego gracza wciąga w twórczy szał od pierwszych sekund i szczerze – sama nie wiem, jak mogłaby to robić. Oglądając teaser byłam niemal przekonana, że twórcom Super Mario Makera 2 w jakiś magiczny sposób się to uda. Ponieważ jednak się nie udało, 7/10 to i tak najwyższa ocena, jaką mogę przyznać grze, do której absolutnie nie chce mi się wracać.

 


Podsumowanie

Zalety

  • + przejrzysty interfejs i łatwość budowania
  • + społeczność Course World
  • + dość ciekawy Story Mode
  • + fani tworzenia własnych poziomów znajdą tu wszystko, czego potrzebują

Wady

  • - nieprzygotowany gracz szybko się znudzi
  • - sprawniej kreuje się własne levele w trybie przenośnym niż stacjonarnym

7

Wyświetleń: 5648

Redaktor

Alicja Jasińska

Zakup Wii U przypomniał jej o tym, że lubi grać w gry. Potem był New3DS, więc z czasem przesiadka na Switcha stała się oczywistością. W Mario Kart wybiera auta, nie zwracając uwagi na ich możliwości techniczne, żeby udowodnić sobie, że każdym pojazdem można wygrać wyścig.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *