RecenzjeRecenzja
RecenzjeArtykuł

Trudne wybory w sytuacji bez wyjścia – recenzja Sheltered

Studia niezależne nie mają łatwego życia. Gry stały się bardzo…

16 stycznia 2019

Studia niezależne nie mają łatwego życia. Gry stały się bardzo popularne, a duża liczba odbiorców przyciąga ogromne środki inwestorskie. Szansą na sukces w tym świecie jest odpowiedni pomysł. Coś, co wyróżni nas na rynku znaleźć ciężko, ale nie jest to niemożliwe.

 

Z takiego założenia wyszli twórcy Sheltered. Gra, która nie dysponowała dużymi środkami, przyciągnęła uwagę pasjonatów z całego świata.Wystarczy wspomnieć, że studio Unicube było dziełem zaledwie trzech osób. Współpraca z Team 17 przyniosła jednak efekty, które możemy dziś zaobserwować także na Nintendo Switch.

 

 

Eksplozja zombie? Nie do końca…

 

Ostatnimi czasy tematyka zombie brylowała w mediach. Gry, książki, seriale oraz filmy wspierały konkretne projekty związane z ,,żywymi trupami”. Zdaje się, że czas ten powoli dobiega końca, ale nadal jest to motyw bardzo chwytliwy. Tematyka survivalu oraz trudnych, psychologicznych decyzji będzie nas ciekawiła jeszcze przez długi czas. Jest po prostu bardzo złożona. Z tego faktu pełnymi garściami korzysta Sheltered.

 

Gra nie jest typowym przedstawicielem klasy ,,zabij jak najwięcej zombie”. Co więcej, stawia przed nami zupełnie inne kryteria. Katastrofa nuklearna sprawiła, że ludzkość została zdziesiątkowana. My znaleźliśmy się w schronie, jednak powoli kończą się nam zapasy. Trzeba je naturalnie zdobyć na zewnątrz, a to tylko z pozoru wydaje się prostym zadaniem…

 

 

Banalne, ale skuteczne

 

W grze znajdziemy zmutowane bestie oraz innych ocalałych, ale nie ma tu słowa o zombie. Nasze działania opierają się na jak najdłuższym przeżyciu w ultra ciężkich warunkach. Podczas  przygody zdobywamy pożywienie, wodę oraz ulepszamy posiadane lokum. Musimy przy tym pamiętać o stałych potrzebach innych członków (także psychologicznych). Grupa ma swoje tendencje oraz wzorce zachowań. Z czasem staniemy przed trudnym wyborem pomimo wybitnych umiejętności strategicznych.

 

Zadbano o zdawałoby się małe detale. Mowa tu o podejrzliwości, poczuciu odosobnienia oraz stanie psychicznym grupy. Nigdy nie wiadomo, gdy ktoś straci nad sobą panowanie. Musimy umiejętnie spoglądać na wskaźniki oraz zająć się zabezpieczeniem przyszłości społeczności, za którą odpowiadamy.

 

 

Mycie, sen, jedzenie oraz potrzeby fizjologiczne…Kojarzy się to nieco z serią The Sims, ale w klimacie post apokalipsy nabiera nowego znaczenia. Oprócz tego dochodzi czynnik losowy oraz kontrola stanu technicznego schronu. Musimy reagować na bieżąco, a na końcu…i tak coś pójdzie nie tak.

 

Miłosierny Samarytanin pośród umarłych…

 

Gra została skonstruowana w taki sposób, aby możliwie dynamicznie dobierać kolejne zdarzenia. Stąd też częste wydarzenia losowe oraz generowane otoczenie. Ma to niewątpliwie swoje plusy (ogranicza liniowość). Niestety, ale po drugiej stronie spotkamy się z irracjonalnymi sytuacjami, w których nasze otoczenie będzie swoistym pustkowiem. Ogranicza nas dostęp do wody i nie możemy poruszać się przed siebie w nieskończoność. W efekcie powoli będziemy umierać, a celem gracza pozostanie przyglądanie się tej tragedii…

 

 

Pomimo tych drobnych mankamentów, Sheltered potrafi wciągać. Myślenie strategiczne nie sprowadza się do wyłącznie planowania. Chodzi również o interakcje z innymi ocalałymi, którzy nie mają jasnych intencji. Z reguły staniemy przed jasnym wyborem. Zaufanie albo też otwarta konfrontacja. Ta druga jest szczególnie ciekawa w świecie gry ze względu na system walki. Ma tylko jedną wadę, niesie potencjalne ofiary. Musimy zatem wybadać, kiedy najbardziej opłaca się walczyć. Poświęcenie każdego członka grupy może nas zaboleć.

 

Graficzny old school

 

Nie powinno się generalizować, ale grafika w starym stylu ma swoich jawnych zwolenników, a także równie duże grono przeciwników. Sheltered stawia na styl Pixel Art w konwencji 2D. Dzięki temu tworzy się specyficzny klimat, ale również mamy wrażenie, że gra miała premierę jeszcze w ubiegłym wieku.

 

 

Gra dzięki temu zabiegowi działa płynnie, ale nie cieszcie się zawczasu. Sterowanie zostało stworzone z myślą o klasycznym połączeniu (mysz oraz klawiatura). Przejście na Nintendo Switch nastąpiło z czasem, co skutecznie ogranicza możliwości kontroli. Nie jest ona niemożliwa, ale utracono intuicyjny charakter. Łatwiej wybrać działanie przy pomocy kursora, aniżeli sterować żmudnie gałką od kontrolera.

 

Podsumowanie

 

Sheltered to gra ciekawa, inspirująca oraz trafiająca do osób szukających innych wrażeń. Klimat post apokaliptyczny na pewno ma swoich zwolenników. Zombie są ciekawe, ale tutaj spotkamy się z innymi bestiami, a także największymi barbarzyńcami –  ludźmi.

 

Aspekt psychologiczny wysuwa się na pierwszy plan, a my stajemy przed swoistą wersją ,,The Sims w obliczu katastrofy”. Osoby bardziej przywiązujące się do postaci raczej nie będą z tego powodu zadowolone. Trup ściele się gęsto i to pomimo naszych najszczerszych chęci.

 

Z innych kwestii warto wspomnieć o nieliniowym charakterze, braku nadrzędnej misji, a także ciągłym zmianom w otoczeniu naszego schronu. Studio niezależne dopracowało swoją grę w należytym stopniu, jednak nie przełożyło się to na zmiany w kwestii Nintendo Switch. Edycja na tę platformę nie różni się od pozostałych.

 

Zapomnieliśmy wspomnieć o muzyce. Porównanie do kina klasy B może być krzywdzące, ale w przypadku Sheltered tworzy ciekawy klimat grozy. Przypomina to nieco znaną konwencję horrorów, które również wiązały się ze śmiercią bohaterów. Ilu zdołasz ocalić Ty i jak długo przetrwasz? O tym musisz przekonać się na własnej skórze!

 

Podziękowania dla Team 17 za dostarczenie gry do recenzji.

 

 

 

Sheltered Recenzja


Podsumowanie

Zalety

  • + nieliniowy świat oraz duża otwartość ze względu na otoczenie
  • + liczne aspekty społeczności, które stanowią wyzwanie strategiczne (musimy o nie zadbać, aby grupa przetrwała jak najdłużej)
  • + przemyślany system walki oraz interakcji z innymi bohaterami (strategiczne decyzje w trakcie rozgrywki)
  • + klimatyczna muzyka dopełnia całość

Wady

  • - grafika Pixel Art przypomina produkcje z poprzedniego wieku
  • - losowy świat potrafi być dla nas bardzo okrutny, co ogranicza rozgrywkę
  • - brak celu końcowego, po pewnym czasie poczujemy ,,pustkę”
  • - częste zgony postaci nie przemówią do każdego, trup ściele się gęsto i nie mamy na to większego wpływu

7

Wyświetleń: 3506

Redaktor

Donson

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *